News Chicago
Savannah Bananas wracają do Chicago – sprawdź, czy wygrałeś szansę na bilety!
Jeśli zapisałeś się na loterię biletową, aby zobaczyć Savannah Bananas podczas ich występów w Chicago – czas zajrzeć do swojej skrzynki odbiorczej. Kultowa drużyna baseballowo-komediowa właśnie poinformowała wybranych fanów o wynikach losowania na dwumeczowy set na Guaranteed Rate Field, który odbędzie się tego lata.
Jak działa loteria?
Zamiast klasycznej sprzedaży biletów, Savannah Bananas stosują system losowania, aby zapewnić uczciwą i bezpieczną dystrybucję wejściówek. Głównym celem jest powstrzymanie koników biletowych i odsprzedaży na rynku wtórnym.
Tylko wybrana grupa zarejestrowanych fanów otrzymała we wtorek wiadomość z instrukcjami dotyczącymi weryfikacji tożsamości. Po jej przejściu będą mieli przydzielony konkretny przedział czasowy w środę, 18 czerwca, aby dokonać zakupu biletów.
Uwaga na fałszywe oferty
Dla tych, którzy nie zostali wybrani, Bananas ostrzegają: nie kupuj biletów na stronach odsprzedażowych. Zespół aktywnie walczy z próbami nieautoryzowanej dystrybucji i może unieważniać takie bilety.
Szczegóły wydarzenia
- Daty: Piątek, 15 sierpnia Sobota, 16 sierpnia
- Godzina: Start o 7:00PM (CT)
- Miejsce: Guaranteed Rate Field, Chicago
Savannah Bananas to fenomen kulturowy – połączenie bejsbolu, kabaretu i spektaklu. Ich mecze to widowisko pełne tańca, żartów i niespodziewanych zwrotów akcji. Jeśli jeszcze ich nie widziałeś – nie przegap tej szansy.
Jeśli nie dostałeś e-maila, sprawdź folder „Spam” lub „Promocje” – i nie trać nadziei, Bananas często dodają dodatkowe pule biletów!
Źródło: nbc
Foto: Savannah Bananas
News Chicago
Aby zażegnać kryzys mieszkaniowy w Illinois potrzeba 227 tys. nowych lokali w ciągu pięciu lat
Illinois stoi przed poważnym wyzwaniem: aby zaspokoić rosnący popyt, stan musi wybudować 227 000 nowych mieszkań w ciągu najbliższych pięciu lat – ponad dwukrotnie więcej niż obecnie oddaje się rocznie do użytku. Tak wynika z najnowszego raportu opublikowanego we wtorek przez Illinois Economic Policy Institute i Project for Middle Class Renewal na Uniwersytecie Illinois w Urbana-Champaign.
Choć rynek nieruchomości w Illinois – szczególnie w Chicago – pozostaje bardziej przystępny niż w metropoliach takich jak Nowy Jork czy Los Angeles, badacze ostrzegają, że stan boryka się z poważnym niedoborem mieszkań. Według raportu brakuje około 142 000 jednostek mieszkalnych, a sytuacja pogarsza się z roku na rok.
„Dobrobyt nie może istnieć bez możliwości zamieszkania. Mieszkanie to nie luksus, to fundament rozwoju społeczności i wzrostu gospodarczego,” – podkreśla prof. Robert Bruno, współautor raportu.
Rośnie popyt, maleje podaż
Liczba nowych ofert domów spadła o 64% w ostatnich pięciu latach, a liczba pozwoleń na budowę zmalała średnio o 13%. Wartość domów wzrosła aż o 37% od 2019 roku, a podatki i koszty ubezpieczeń również poszły w górę.
Ceny wynajmu w Chicago także rosną szybciej niż w innych dużych miastach – w maju odnotowano wzrost o 2% (przy średniej krajowej 0,4%), co daje czwarty najwyższy wzrost roczny w kraju.
Inwestorzy i biurokracja blokują rozwój
Raport wskazuje, że rosnącą barierą dla osób chcących kupić dom stają się inwestorzy – w 2023 roku odpowiadali oni za 14% wszystkich transakcji w rejonie Chicago (w 2010 roku było to 8%). Ich gotówkowe zakupy skutecznie wypierają indywidualnych nabywców z rynku.
Nie pomaga też nadmierna biurokracja – przepisy dotyczące strefowania, minimalnych miejsc parkingowych czy powolne procedury pozwoleń skutecznie zniechęcają deweloperów. Dodatkowym problemem są wysokie koszty materiałów budowlanych i niepewność wynikająca z międzynarodowych wojen handlowych.
Ograniczone środki, ambitne cele
Choć zarówno Burmistrz Chicago Brandon Johnson, jak i Gubernator JB Pritzker deklarują, że poprawa sytuacji mieszkaniowej to priorytet, ograniczenia budżetowe stają się coraz większą przeszkodą. Na rok fiskalny 2026 stan Illinois zmniejszył środki na budownictwo mieszkaniowe o ponad 26 milionów dolarów – to spadek o około 9%.
Dla grup zajmujących się budową mieszkań dla najuboższych oznacza to bolesne cięcia – przy rosnących kosztach i ograniczonych dotacjach wiele projektów może nie dojść do skutku.
Lincoln Park Chicago
Inicjatywy miejskie: ambitne, ale powolne
W odpowiedzi na kryzys, administracja burmistrza Johnsona uruchomiła kilka programów, w tym:
- „Cut the Tape” – inicjatywa mająca na celu uproszczenie procedur dla deweloperów;
- „Zielone budownictwo socjalne” – nowy model współwłasności miasta i dewelopera, w którym co najmniej 30% mieszkań ma być przystępnych cenowo;
- „Brakujący środek” – program wspierający budowę tanich domów na sprzedaż w zaniedbanych dzielnicach południowego i zachodniego Chicago.
Te dwa ostatnie projekty mają budżet odpowiednio 135 i 75 milionów dolarów, pochodzących z miejskich obligacji o wartości 1,25 miliarda dolarów.
Jednak – jak zauważa prof. Bruno – mimo dobrych intencji, wciąż brakuje widocznych rezultatów. „Dobrze, że są deklaracje i środki, ale co trzeba realnie rozwiązać, by naprawdę przyspieszyć budowę mieszkań?”
Co można zrobić?
Autorzy raportu wskazują na konkretne działania, które mogłyby złagodzić kryzys:
- liberalizacja przepisów strefowych,
- przyspieszenie wydawania pozwoleń,
- ulgi podatkowe dla konwersji budynków komercyjnych na mieszkalne,
- wyższe podatki od krótkoterminowego najmu (np. Airbnb),
- umożliwienie radnym lokalnym zakazu takich wynajmów, by zwiększyć dostępność mieszkań.
„Nie mamy wpływu na krajowe stopy procentowe ani ceny stali, ale możemy zdjąć bariery dla tych, którzy chcą budować i kupować” – mówi Frank Manzo z Illinois Economic Policy Institute.
W obliczu rosnącego popytu i ograniczonej podaży jedno jest pewne: bez szybkich działań kryzys mieszkaniowy w Illinois może się pogłębiać – ze wszystkimi społecznymi i gospodarczymi konsekwencjami.
Źródło: chicagotribune
Foto: istock/James Andrews/tfoxfoto/
News Chicago
Johnson nie ustępuje: Płaca minimalna także dla pracowników otrzymujących napiwki
W poniedziałek Burmistrz Brandon Johnson stanowczo potwierdził swoje poparcie dla planu zrównania płacy pracowników otrzymujących napiwki z miejską płacą minimalną, mimo narastającego sprzeciwu branży gastronomicznej i hotelarskiej. Od przyszłego tygodnia stawka godzinowa dla tych pracowników wzrośnie z 11,02 do 12,62 USD, a docelowo — do 2028 roku — ma osiągnąć pełną płacę minimalną, która obecnie wynosi 16,20 USD.
„Nie wrócimy do czasów, kiedy państwo decydowało, że niektórzy pracownicy zasługują na mniej,” — powiedział Johnson. — „Przez kolejne lata będziemy nadal podnosić wynagrodzenia”.
Restauracje biją na alarm
Choć plan zyskał poparcie wielu pracowników i aktywistów, przedstawiciele branży gastronomicznej ostrzegają, że nowe przepisy pogłębiają kryzys wśród lokalnych firm. Illinois Restaurant Association poinformowało, że od początku 2024 roku zamknięto ponad 100 restauracji, a zatrudnienie w lokalach z pełną obsługą spadło do najniższego poziomu od 2023 roku.
„To jeden z najtrudniejszych okresów w historii dla restauracji” — napisał Sam Toia, prezes organizacji. — „Podwyżki płac wypychają niezależne lokale na skraj przepaści, zmuszają do redukcji etatów i podnoszą ceny dla klientów”.
Organizacja apeluje o wstrzymanie dalszego wdrażania podwyżek — podobnie jak rada miasta Waszyngton, która w tym miesiącu tymczasowo opóźniła wzrost płac dla pracowników otrzymujących napiwki.
Dane kontra rzeczywistość
Zwolennicy reformy — w tym organizacja One Fair Wage — przedstawiają inny obraz. Ich raport wskazuje, że w 2023 roku liczba anulowanych licencji restauracyjnych w Chicago spadła o połowę, a wydano 856 nowych licencji na sprzedaż żywności. Ponadto, według danych ADP, dochody pracowników otrzymujących napiwki w Chicago wzrosły od 2021 roku aż o 49% — to najwyższy wynik w USA.
Spór w Radzie Miasta
W maju Radny Bennett Lawson (44. Okręg) złożył projekt uchwały, który miałby cofnąć podwyżki płac i pozwolić lokalom doliczać napiwki do 32% stawki minimalnej. Jednak sojusznicy burmistrza zablokowali jego inicjatywę parlamentarnym manewrem.
„W pełnoobsługowych restauracjach kelnerzy i barmani często zarabiają znacznie więcej niż minimum. Te przepisy zabijają rentowność i zatrudnienie” — argumentował Lawson. — „Musimy być realistami i słuchać właścicieli małych lokali”.
Radny Michael Rodriguez (22. Okręg), przewodniczący Komisji ds. Rozwoju Zasobów Ludzkich, zapowiedział, że nie dopuści do zniesienia podwyżek. „Tylko w USA mamy system niższych płac dla pracowników otrzymujących napiwki. Czas z tym skończyć, a Chicago powinno być liderem tej zmiany” — podkreślił.
Głos spoza miasta
W sprawę zaangażowała się także komisarz powiatu Cook, Tara Stamps. Wezwała do rozszerzenia reformy na cały powiat, argumentując, że godna płaca to kwestia równości społecznej.
Źródło: chicagotribune
Foto: Chicago Mayor’s Office
News Chicago
W niedzielę padł rekord na O’Hare. Kolejny może paść w Dzień Niepodległości
Międzynarodowe Lotnisko O’Hare miało rekordowy weekend. W samą niedzielę przez punkty kontroli bezpieczeństwa przeszło 114 000 podróżnych – to najwyższy dzienny wynik w historii portu, podała Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA). To efekt zbiegu dwóch wydarzeń: weekendu Juneteenth oraz festiwalu muzycznego Summer Smash, które przyciągnęły dziesiątki tysięcy osób do metropolii chicagowskiej.
“Czwartek również zapisał się w historii jako jeden z najbardziej ruchliwych dni — wtedy odprawiono 111 000 osób “– poinformowała Administracja Bezpieczeństwa Transportu TSA. W sumie siedem lotniskowych rekordów padło w zaledwie ostatnich pięć tygodni.
Ale Chicago nie było wyjątkiem: ostatnia niedziela była najbardziej pracowitym dniem w historii TSA w całym kraju — funkcjonariusze sprawdzili prawie 3,1 miliona pasażerów na amerykańskich lotniskach.
Jeszcze większy ruch w lipcu
To jednak tylko preludium do tygodnia związanego z obchodami 4 Lipca, kiedy wielu Amerykanów rusza w podróż. TSA szacuje, że od 1 do 8 lipca przez lotniska przejdzie około 18,5 miliona osób, z kulminacją 6 lipca — wtedy przez bramki ma przejść aż 2,9 miliona pasażerów.
Jessica Mayle, regionalna rzeczniczka TSA, apeluje o rozwagę:
“Radzimy przybyć na lotnisko z dużym wyprzedzeniem – by zdążyć zaparkować, oddać bagaż i przejść przez kontrolę. Szczególnie jeśli lot wypada w godzinach szczytu: między 5:00 a 8:00 rano lub 4:00 a 6:00PM.”
Jak TSA radzi sobie z tłumami?
Aby usprawnić kontrole i zmniejszyć kolejki, Administracja Bezpieczeństwa Transportu TSA wdraża dodatkowe środki:
- zespoły kontroli z psami,
- dobrowolne nadgodziny dla pracowników,
- przypomnienia dla pasażerów o limicie płynów w bagażu podręcznym i obowiązku posiadania ważnego dokumentu tożsamości.
Od 7 maja obowiązuje REAL ID jako standardowy dokument podróży na lotach krajowych. Według TSA, 94% podróżnych spełnia już ten wymóg, okazując REAL ID lub ważny paszport.
Rekordowe lato przed nami
Według Chicago Department of Aviation, lato 2025 będzie najintensywniejszym sezonem w historii lotnisk O’Hare i Midway. Miasto prognozuje ponad 17,8 miliona miejsc dostępnych na wyloty między czerwcem a sierpniem.
Władze lotnisk zapewniają, że są w pełni przygotowane na wzmożony ruch – zarówno logistycznie, jak i operacyjnie.
Podróżujesz latem? Planuj z wyprzedzeniem, pakuj z głową i miej dokument tożsamości pod ręką — wszystko po to, by podróż przebiegła sprawnie mimo rekordowego ruchu.
Źródło: chicagotribune
Foto: ORD, TSA
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
Polonia ma wielkie serca: Pomagamy pani Ewie spod Jarosławia, cioci Moniki Doroty
-
News Chicago4 tygodnie temu
Sandra i John Kucala z Orland Park walczą o dom. Ich podatek wzrósł z 3 do 17 tys. USD
-
News Chicago4 tygodnie temu
Uwaga – oszustwo: Fałszywe SMS-y o mandatach drogowych krążą w Illinois
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temu
W sobotę Polacy w USA ponownie głosują na nowego prezydenta Polski
-
News USA4 tygodnie temu
Republikanie oskarżają UE i rząd Tuska o ingerencję w wybory prezydenckie w Polsce
-
News USA3 tygodnie temu
Karol Nawrocki będzie Prezydentem RP. Wygrał z Trzaskowskim różnicą 369 tysięcy głosów
-
News USA4 tygodnie temu
Elon Musk odchodzi z Białego Domu po ponad 114 dniach pracy
-
News Chicago4 tygodnie temu
Rusza sprzedaż biletów na wielką uroczystość ku czci papieża Leona XIV w Chicago