News Chicago
Daniel Świderski samotnie wychowuje dzieci. Bliscy bronią 30-latka po zarzutach czarnoskórej żony
Daniel Świderski, 30-latek z Lake in the Hills, został oskarżony o poważne przestępstwa po domowej awanturze z końca maja tego roku. Mężczyzna samotnie wychowuje dwie córki. Jego sytuacja rodzinna od dawna była trudna. Żona Daniela, czarnoskóra kobieta, od miesięcy pojawiała się w domu sporadycznie, często pod wpływem alkoholu. – Problemy narastały z czasem. Daniel był z dziećmi, ona znikała i wracała, co wywoływało napięcia – powiedział nasz anonimowy informator. Teraz po oskarżeniach jego żony Polakowi grozi do 30 lat więzienia.
Do incydentu miało dojść podczas kolejnej niespodziewanej wizyty kobiety, która mogła być ponownie pod wpływem alkoholu. W trakcie kłótni doszło do eskalacji. Kobieta wezwała policję. Świderski został aresztowany i usłyszał zarzuty m.in. o usiłowanie zabójstwa pierwszego stopnia. Według prokuratury miał dopuścić się przemocy. Polak nie złożył jeszcze oficjalnych wyjaśnień.
Jego bliscy podkreślają, że od lat był głównym opiekunem córek i robił wszystko, by zapewnić im bezpieczeństwo i stabilność. Sprawa wzbudza kontrowersje w lokalnej społeczności. Wielu otwarcie pyta czy sprawa nie jest związana z faktem, ze mężczyzna jest po prostu biały, a zarzuty przeciwko niemu złożyła czarna kobieta? Rozprawa ma się odbyć 1 lipca.
Polak został teraz oskarżony o usiłowanie zabójstwa pierwszego stopnia, co stanowi przestępstwo klasy X — jedno z najpoważniejszych w prawie karnym stanu Illinois.
Teraz zarzuty rozszerzono na podstawie aktu oskarżenia złożonego 12 czerwca. Oprócz usiłowania zabójstwa, prokurator chce, aby Daniel Świderski odpowiadał również za ciężkie pobicie domowe, bezprawne przetrzymywanie ofiary oraz utrudnianie zgłoszenia przemocy domowej.
Według prokuratora do przemocy doszło nad ranem 27 maja. Świderski miał przez ponad godzinę przetrzymywać kobietę w szafie, wielokrotnie bić ją pięściami i łokciem w twarz, a także dusić, obejmując rękami szyję i uniemożliwiając oddychanie. Zarzuca mu się, że duszenie powtarzał kilkukrotnie w różnych odstępach czasu w ciągu około godziny. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że sytuacja wyglądała inaczej. Czekamy na oficjalne złożenie zeznań przez naszego rodaka.
Interwencja policji
Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, próbowali nawiązać kontakt przez ponad godzinę, zanim zmuszeni byli sforsować wejście. Według prokuratury, w tym czasie Świderski nadal dopuszczał się przemocy wobec ofiary.
Podczas pierwszego przesłuchania, które odbyło się 27 maja, sędzia Christopher Harmon nakazał osadzenie Świderskiego w więzieniu powiatu McHenry bez możliwości zwolnienia za kaucją.
Sędzia uzasadnił decyzję wysokim stopniem zagrożenia oraz stwierdził, że „żaden warunek ani ich kombinacja nie jest w stanie go złagodzić”.
Co grozi oskarżonemu?
Za udowodnienie usiłowanie zabójstwa klasy X Danielowi Świderskiemu grozi do 30 lat więzienia.
Źródło: Informacja własna
Foto: Police Department
News Chicago
Aby zażegnać kryzys mieszkaniowy w Illinois potrzeba 227 tys. nowych lokali w ciągu pięciu lat
Illinois stoi przed poważnym wyzwaniem: aby zaspokoić rosnący popyt, stan musi wybudować 227 000 nowych mieszkań w ciągu najbliższych pięciu lat – ponad dwukrotnie więcej niż obecnie oddaje się rocznie do użytku. Tak wynika z najnowszego raportu opublikowanego we wtorek przez Illinois Economic Policy Institute i Project for Middle Class Renewal na Uniwersytecie Illinois w Urbana-Champaign.
Choć rynek nieruchomości w Illinois – szczególnie w Chicago – pozostaje bardziej przystępny niż w metropoliach takich jak Nowy Jork czy Los Angeles, badacze ostrzegają, że stan boryka się z poważnym niedoborem mieszkań. Według raportu brakuje około 142 000 jednostek mieszkalnych, a sytuacja pogarsza się z roku na rok.
„Dobrobyt nie może istnieć bez możliwości zamieszkania. Mieszkanie to nie luksus, to fundament rozwoju społeczności i wzrostu gospodarczego,” – podkreśla prof. Robert Bruno, współautor raportu.
Rośnie popyt, maleje podaż
Liczba nowych ofert domów spadła o 64% w ostatnich pięciu latach, a liczba pozwoleń na budowę zmalała średnio o 13%. Wartość domów wzrosła aż o 37% od 2019 roku, a podatki i koszty ubezpieczeń również poszły w górę.
Ceny wynajmu w Chicago także rosną szybciej niż w innych dużych miastach – w maju odnotowano wzrost o 2% (przy średniej krajowej 0,4%), co daje czwarty najwyższy wzrost roczny w kraju.
Inwestorzy i biurokracja blokują rozwój
Raport wskazuje, że rosnącą barierą dla osób chcących kupić dom stają się inwestorzy – w 2023 roku odpowiadali oni za 14% wszystkich transakcji w rejonie Chicago (w 2010 roku było to 8%). Ich gotówkowe zakupy skutecznie wypierają indywidualnych nabywców z rynku.
Nie pomaga też nadmierna biurokracja – przepisy dotyczące strefowania, minimalnych miejsc parkingowych czy powolne procedury pozwoleń skutecznie zniechęcają deweloperów. Dodatkowym problemem są wysokie koszty materiałów budowlanych i niepewność wynikająca z międzynarodowych wojen handlowych.
Ograniczone środki, ambitne cele
Choć zarówno Burmistrz Chicago Brandon Johnson, jak i Gubernator JB Pritzker deklarują, że poprawa sytuacji mieszkaniowej to priorytet, ograniczenia budżetowe stają się coraz większą przeszkodą. Na rok fiskalny 2026 stan Illinois zmniejszył środki na budownictwo mieszkaniowe o ponad 26 milionów dolarów – to spadek o około 9%.
Dla grup zajmujących się budową mieszkań dla najuboższych oznacza to bolesne cięcia – przy rosnących kosztach i ograniczonych dotacjach wiele projektów może nie dojść do skutku.
Lincoln Park Chicago
Inicjatywy miejskie: ambitne, ale powolne
W odpowiedzi na kryzys, administracja burmistrza Johnsona uruchomiła kilka programów, w tym:
- „Cut the Tape” – inicjatywa mająca na celu uproszczenie procedur dla deweloperów;
- „Zielone budownictwo socjalne” – nowy model współwłasności miasta i dewelopera, w którym co najmniej 30% mieszkań ma być przystępnych cenowo;
- „Brakujący środek” – program wspierający budowę tanich domów na sprzedaż w zaniedbanych dzielnicach południowego i zachodniego Chicago.
Te dwa ostatnie projekty mają budżet odpowiednio 135 i 75 milionów dolarów, pochodzących z miejskich obligacji o wartości 1,25 miliarda dolarów.
Jednak – jak zauważa prof. Bruno – mimo dobrych intencji, wciąż brakuje widocznych rezultatów. „Dobrze, że są deklaracje i środki, ale co trzeba realnie rozwiązać, by naprawdę przyspieszyć budowę mieszkań?”
Co można zrobić?
Autorzy raportu wskazują na konkretne działania, które mogłyby złagodzić kryzys:
- liberalizacja przepisów strefowych,
- przyspieszenie wydawania pozwoleń,
- ulgi podatkowe dla konwersji budynków komercyjnych na mieszkalne,
- wyższe podatki od krótkoterminowego najmu (np. Airbnb),
- umożliwienie radnym lokalnym zakazu takich wynajmów, by zwiększyć dostępność mieszkań.
„Nie mamy wpływu na krajowe stopy procentowe ani ceny stali, ale możemy zdjąć bariery dla tych, którzy chcą budować i kupować” – mówi Frank Manzo z Illinois Economic Policy Institute.
W obliczu rosnącego popytu i ograniczonej podaży jedno jest pewne: bez szybkich działań kryzys mieszkaniowy w Illinois może się pogłębiać – ze wszystkimi społecznymi i gospodarczymi konsekwencjami.
Źródło: chicagotribune
Foto: istock/James Andrews/tfoxfoto/
News Chicago
Johnson nie ustępuje: Płaca minimalna także dla pracowników otrzymujących napiwki
W poniedziałek Burmistrz Brandon Johnson stanowczo potwierdził swoje poparcie dla planu zrównania płacy pracowników otrzymujących napiwki z miejską płacą minimalną, mimo narastającego sprzeciwu branży gastronomicznej i hotelarskiej. Od przyszłego tygodnia stawka godzinowa dla tych pracowników wzrośnie z 11,02 do 12,62 USD, a docelowo — do 2028 roku — ma osiągnąć pełną płacę minimalną, która obecnie wynosi 16,20 USD.
„Nie wrócimy do czasów, kiedy państwo decydowało, że niektórzy pracownicy zasługują na mniej,” — powiedział Johnson. — „Przez kolejne lata będziemy nadal podnosić wynagrodzenia”.
Restauracje biją na alarm
Choć plan zyskał poparcie wielu pracowników i aktywistów, przedstawiciele branży gastronomicznej ostrzegają, że nowe przepisy pogłębiają kryzys wśród lokalnych firm. Illinois Restaurant Association poinformowało, że od początku 2024 roku zamknięto ponad 100 restauracji, a zatrudnienie w lokalach z pełną obsługą spadło do najniższego poziomu od 2023 roku.
„To jeden z najtrudniejszych okresów w historii dla restauracji” — napisał Sam Toia, prezes organizacji. — „Podwyżki płac wypychają niezależne lokale na skraj przepaści, zmuszają do redukcji etatów i podnoszą ceny dla klientów”.
Organizacja apeluje o wstrzymanie dalszego wdrażania podwyżek — podobnie jak rada miasta Waszyngton, która w tym miesiącu tymczasowo opóźniła wzrost płac dla pracowników otrzymujących napiwki.
Dane kontra rzeczywistość
Zwolennicy reformy — w tym organizacja One Fair Wage — przedstawiają inny obraz. Ich raport wskazuje, że w 2023 roku liczba anulowanych licencji restauracyjnych w Chicago spadła o połowę, a wydano 856 nowych licencji na sprzedaż żywności. Ponadto, według danych ADP, dochody pracowników otrzymujących napiwki w Chicago wzrosły od 2021 roku aż o 49% — to najwyższy wynik w USA.
Spór w Radzie Miasta
W maju Radny Bennett Lawson (44. Okręg) złożył projekt uchwały, który miałby cofnąć podwyżki płac i pozwolić lokalom doliczać napiwki do 32% stawki minimalnej. Jednak sojusznicy burmistrza zablokowali jego inicjatywę parlamentarnym manewrem.
„W pełnoobsługowych restauracjach kelnerzy i barmani często zarabiają znacznie więcej niż minimum. Te przepisy zabijają rentowność i zatrudnienie” — argumentował Lawson. — „Musimy być realistami i słuchać właścicieli małych lokali”.
Radny Michael Rodriguez (22. Okręg), przewodniczący Komisji ds. Rozwoju Zasobów Ludzkich, zapowiedział, że nie dopuści do zniesienia podwyżek. „Tylko w USA mamy system niższych płac dla pracowników otrzymujących napiwki. Czas z tym skończyć, a Chicago powinno być liderem tej zmiany” — podkreślił.
Głos spoza miasta
W sprawę zaangażowała się także komisarz powiatu Cook, Tara Stamps. Wezwała do rozszerzenia reformy na cały powiat, argumentując, że godna płaca to kwestia równości społecznej.
Źródło: chicagotribune
Foto: Chicago Mayor’s Office
News Chicago
W niedzielę padł rekord na O’Hare. Kolejny może paść w Dzień Niepodległości
Międzynarodowe Lotnisko O’Hare miało rekordowy weekend. W samą niedzielę przez punkty kontroli bezpieczeństwa przeszło 114 000 podróżnych – to najwyższy dzienny wynik w historii portu, podała Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA). To efekt zbiegu dwóch wydarzeń: weekendu Juneteenth oraz festiwalu muzycznego Summer Smash, które przyciągnęły dziesiątki tysięcy osób do metropolii chicagowskiej.
“Czwartek również zapisał się w historii jako jeden z najbardziej ruchliwych dni — wtedy odprawiono 111 000 osób “– poinformowała Administracja Bezpieczeństwa Transportu TSA. W sumie siedem lotniskowych rekordów padło w zaledwie ostatnich pięć tygodni.
Ale Chicago nie było wyjątkiem: ostatnia niedziela była najbardziej pracowitym dniem w historii TSA w całym kraju — funkcjonariusze sprawdzili prawie 3,1 miliona pasażerów na amerykańskich lotniskach.
Jeszcze większy ruch w lipcu
To jednak tylko preludium do tygodnia związanego z obchodami 4 Lipca, kiedy wielu Amerykanów rusza w podróż. TSA szacuje, że od 1 do 8 lipca przez lotniska przejdzie około 18,5 miliona osób, z kulminacją 6 lipca — wtedy przez bramki ma przejść aż 2,9 miliona pasażerów.
Jessica Mayle, regionalna rzeczniczka TSA, apeluje o rozwagę:
“Radzimy przybyć na lotnisko z dużym wyprzedzeniem – by zdążyć zaparkować, oddać bagaż i przejść przez kontrolę. Szczególnie jeśli lot wypada w godzinach szczytu: między 5:00 a 8:00 rano lub 4:00 a 6:00PM.”
Jak TSA radzi sobie z tłumami?
Aby usprawnić kontrole i zmniejszyć kolejki, Administracja Bezpieczeństwa Transportu TSA wdraża dodatkowe środki:
- zespoły kontroli z psami,
- dobrowolne nadgodziny dla pracowników,
- przypomnienia dla pasażerów o limicie płynów w bagażu podręcznym i obowiązku posiadania ważnego dokumentu tożsamości.
Od 7 maja obowiązuje REAL ID jako standardowy dokument podróży na lotach krajowych. Według TSA, 94% podróżnych spełnia już ten wymóg, okazując REAL ID lub ważny paszport.
Rekordowe lato przed nami
Według Chicago Department of Aviation, lato 2025 będzie najintensywniejszym sezonem w historii lotnisk O’Hare i Midway. Miasto prognozuje ponad 17,8 miliona miejsc dostępnych na wyloty między czerwcem a sierpniem.
Władze lotnisk zapewniają, że są w pełni przygotowane na wzmożony ruch – zarówno logistycznie, jak i operacyjnie.
Podróżujesz latem? Planuj z wyprzedzeniem, pakuj z głową i miej dokument tożsamości pod ręką — wszystko po to, by podróż przebiegła sprawnie mimo rekordowego ruchu.
Źródło: chicagotribune
Foto: ORD, TSA
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
Polonia ma wielkie serca: Pomagamy pani Ewie spod Jarosławia, cioci Moniki Doroty
-
News Chicago4 tygodnie temu
Sandra i John Kucala z Orland Park walczą o dom. Ich podatek wzrósł z 3 do 17 tys. USD
-
News Chicago4 tygodnie temu
Uwaga – oszustwo: Fałszywe SMS-y o mandatach drogowych krążą w Illinois
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temu
W sobotę Polacy w USA ponownie głosują na nowego prezydenta Polski
-
News USA4 tygodnie temu
Republikanie oskarżają UE i rząd Tuska o ingerencję w wybory prezydenckie w Polsce
-
News USA3 tygodnie temu
Karol Nawrocki będzie Prezydentem RP. Wygrał z Trzaskowskim różnicą 369 tysięcy głosów
-
News USA4 tygodnie temu
Elon Musk odchodzi z Białego Domu po ponad 114 dniach pracy
-
News Chicago4 tygodnie temu
Rusza sprzedaż biletów na wielką uroczystość ku czci papieża Leona XIV w Chicago